Koncert Kwartetu Janusza Muniaka - recenzja

13 grudnia (piątek) w sali koncertowej Zespołu Szkół Muzycznych w Krośnie odbył się koncert Kwartetu Janusza Muniaka. Był to kolejny już koncert z serii "Kropla jazzu". Publikujemy fotoreportaż i recenzję Tadeusza Łopatkiewicza.

Koncert Kwartetu Janusza Muniaka - fotoreportaż

Kliknij na miniaturkę, aby zobaczyć powiększenie zdjęcia.

Kropla jazzu i dwie krople wina – Muniak w Krośnie

13 grudnia, piątek – niebezpieczna dla Polaków pora... Od rana, przez cały dzień, okolicznościowe wywoływanie w mediach upiorów sprzed ćwierćwiecza. Na szczęście wieczór zdarzył się kameralny i kojący – koncert Kwartetu Janusza Muniaka... Czy można w grudniu chcieć więcej?

Od czterdziestu lat gra jazz... Zdążył już w tym czasie występować z czołówką polskiego środowiska jazzowego – Kwintetem Tomasza Stańki, zespołem Andrzeja Trzaskowskiego, Krzysztofem Komedą, Andrzejem Kurylewiczem, Janem Jarczykiem, Chałturnikiem, Studiem Jazzowym Polskiego Radia, zespołami Jana Ptaszyna Wróblewskiego. A może to im wszystkim dane było grać z Januszem Muniakiem? Wszak to muzyk, bez którego polski jazz nowoczesny trudno byłoby sobie dzisiaj wyobrazić...

Grał też z wieloma liczącymi się muzykami amerykańskimi: Freddie Habbardem, Johnem Newmanem, Don Cherrym, ze znakomitym pianistą Hankiem Johnsem, Charlie Venturą, Saalem Nistico, Hankiem Mobleyem. Już to pozwalało spodziewać się wiele po piątkowym koncercie Kwartetu Janusza Muniaka w Krośnie... I nie zawiedliśmy się! Muniak wystąpił z trzema doskonałymi, choć bardzo młodymi muzykami, których łączny staż estradowy mniejszy jest zapewne niż samego Profesora. Ale w jazzie nie ważne jest ile się ma lat, ważne – co się ma do powiedzenia, ważne – jakich środków muzycznych i jakiej ekspresji używa do akustycznego wyrażenia siebie. I tę prawdę potwierdzili wczoraj w Krośnie oni wszyscy: pianista Piotr Wyleżol, kontrabasista Maciej Adamczak i perkusista Krzysztof Dziedzic. Zagrali z Muniakiem rewelacyjnie, a pokoleniowa różnica wieku, podobnie jak obiektywna różnica doświadczeń – zagubiła się gdzieś w bajkowych improwizacjach, synkopowanych frazach, wspaniałych balladach jazzowych, rozpoczynanych saksofonowym tematem granym przez gwiazdę wieczoru. W szczelnie wypełnionej sali, Janusz Muniak zachwycił wczoraj swą maestrią i estradową charyzmą wszystkich. Mnie ponadto, niezwykle spodobał się także Maciej Adamczak, kontrabasista o niezwykłych możliwościach i umiejętnościach muzycznych, przed którym stoi – jak mi się zdaje – świetlana, jazzowa przyszłość...

Bezpośrednio przed koncertem, w foyer krośnieńskiej Szkoły Muzycznej wystąpił dixielandowy support. Bardzo młodzi muzycy: Piotr Podulka (trąbka), Mateusz Wesołowski (puzon), Filip Łukaszewicz (perkusja), Tomasz Ek (klawisze) i Dawid Klimkowski (bas), prowadzeni przez Macieja Łukaszewicza – spiritus movens koncertów z cyklu Kropla jazzu – uraczyli i rozgrzali oczekującą publiczność z sercem prezentowanymi standardami jazzowymi... Młode wino i stare wino – pomyślałem później... Oba smakowite!