23.04: All Sounds Allowed - koncert w Jamie

Klub studencki Jama (Rynek 25) zaprasza na koncert "All Sounds Allowed". Koncert odbędzie się 23 kwietnia br. (niedziela), początek o godz. 21.00. Wstęp 7 zł.

All Sounds Allowed to interesujący projekt na muzycznej mapie Polski

Grupa powstała w 2004 roku po rozpadnięciu się efemerycznego projektu "Szepczący w haszczach", który to projekt nie opuścił "garażu". Wtedy to Marek, Grzesiek i Krzysiek – założyciele All Sounds Allowed - mając dość rockowej sztampy, postanowili zagrać inaczej niż większość zespołów, które można usłyszeć w klubach czy w radiu.

Inspiracją dla formacji była twórczość niemieckiej grupy Einstuerzende Neubauten, która ponad dwadzieścia lat temu rozwinęła industrialny nurt muzyczny. Gdzieś pod Wrocławiem, w opustoszałej i od lat popadającej w ruinę fabryce znaleźli swoją oazę i rozpoczęli poszukiwanie nowych brzmień.

Rury, metalowe i plastikowe beczki, metal, blacha, sprężyny – to surowce, które wykorzystali budując własne instrumentarium. Z pozostałych po produkcji rupieci wydobywają dźwięki tak osobliwe jak miejsce, w którym tworzą tę muzykę. Bo stara fabryka - do niedawna miejsce prób All Sounds Allowed - to także naturalne źródło niewyczerpanych inspiracji. Pole zainteresowań sonorystycznych All Sounds Allowed to nie tylko dziwne materiały, ale też zupełnie „niemuzyczne” narzędzia: wiertarki, szlifierki, piły. Nie gardzą też zwykłymi młotkami.

All Sounds Allowed podczas koncertu w jednym z wrocławskich klubów

All Sounds Allowed grają inaczej niż zdecydowana większość polskich zespołów. Muzycy szybko odnaleźli swój ciekawy i wyrazisty styl. All Sounds Allowed grają złom-rocka a jako twórcy tego gatunku - ideą i muzyką - wpiszą się zapewne do historii muzycznych stylów.

Na pytanie jak należy określić muzykę All Sounds Allowed, Grzesiek, który obsługuję gitarę basową, odpowiada: – All Sounds Allowed jest motorem, który ma budzić obumarłe, skostniałe żelastwo, blachę, beton i zbutwiałe, spróchniałe drewno. Niech się to wszystko nawet po drodze zawali, ale niech się zawali z wdziękiem, Nasza gra ma w sobie coś pierwotnego, coś z mantry...

Widzowie, którzy widzieli zespół w akcji opowiadaja: - Efekt jest niezapomniany.