Ustaw Krosno24.pl jako strona startowa Zaloguj się
Kanał YouTube Ogłoszenia Wasze galerie Wizytówki firm
Filmy
(261)
Anonse
(19)
Foto
(17585)
Firmy
(108)
Krosno24.pl - Krośnieński Portal Internetowy
Kartki  elektroniczne Katalog Czat Opinie
Kartki
(112)
Strony
(774)
Czateria
(52)
Opinie
(483817)

Mapa portalu: Centrum > Wiadomości kulturalno-rozrywkowe

Ostatnio:

Do lutego: Nowe wystawy czasowe w CDS

Centrum Dziedzictwa Szkła zaprasza na wystawy "Afterthoughts" w Piwnicach Przedprożnych oraz "Oblicza polskiego szkła współczesnego" w sali wystawowej w budynku głównym przy ul. Blich 2.

Szczegóły...

9.11-12.01: ''Od kołyski aż po grób. Dzieciństwo'' - tradycje rodzinne krośnian, część I

"Cztery pory życia - od kołyski po grób. Tradycje rodzinne krośnian w XX w. Dzieciństwo" - pierwsza odsłona cyklu wystaw w Piwnicach PodCieniami (Rynek 5) do obejrzenia już od czwartku 9 listopada 2017. Rozpoczęcie wernisażu o godz. 18:00. Ekspozycja będzie czynna do 12 stycznia 2018.

Szczegóły...

18.12: ''Klimakterium... i już'' - spektakl komediowy

18 grudnia 2017 (poniedziałek) o godz. 19:00 w Regiopnalnym Centrum Kultur Pogranicza (ul. Kolejowa 1) odbędzie się spektakl komediowy "Klimakterium... i już" w obsadzie aktorskiej znanej z popularnych filmów i seriali. Bilety: 75 zł.

Szczegóły...


Archiwum:

  • Pełne archiwum wszystkich wiadomości kulturalnych
  • Wiadomość

    Od 19.07: ''Droga na Kaukaz'' - wystawa fotografii Jacka Wnuka

    19 lipca o godz. 17.00 w Galerii Sztuki BWA w Krośnie otwarta zostanie autorska wystawa fotografii Jacka Wnuka zatytułowana „Droga na Kaukaz”.

    Jacek Wnuk – Absolwent Państwowego Pomaturalnego Studium Kształcenia Animatorów i Bibliotekarzy w Krośnie (kierunek - fotografia), obecnie student geografii na UMCS w Lublinie. Jego pasją jest fotografia i podróże. Uczestniczył i organizował wyprawy do Rosji, Ukrainy, Rumunii, Białorusi. Wystawa "Droga na Kaukaz" jest owocem ubiegłorocznej wyprawy do Rosji w zachodnią część Kaukazu w region graniczący z Abchazją. Wystawa w BWA to Nagroda Dyrektora Biura Wystaw Artystycznych w Krośnie za prace Jacka Wnuka prezentowane podczas I Ogólnopolskiego Biennale Fotografii Krosno 2000.

    Droga na Kaukaz - relacja z wyprawy

    Tekst: Jacek Wnuk

    Ruszamy na Wschód. Nic nowego, byliśmy tam już nie raz. Mijamy dobrze znaną granicę ukraińską, następnie wita nas poczciwy Lwów. Chcemy jechać dalej, naszym celem jest Rosja, a dokładnie mistyczny Kaukaz.

    Na dworcu we Lwowie okazuje się, że nie ma biletów na połączenia dalekobieżne, tak po prostu nie ma! Dostępne są rezerwacje na 10 do 15 dni do przodu. Nad ranem po długiej nocy na dworcu, z trudem załatwiamy bilety. Lecz nie na Kaukaz, tylko na Krym. Nie mieliśmy Krymu w planie, ale nieważne, dobrze że jedziemy. Lądujemy na półwyspie, choć nie jest to cel naszej wyprawy zatrzymujemy się tam i spędzamy kilka dni. Odwiedzamy Simferopol, Bakczysaraj, skalne miasta. Później dalej przez cały Krym do Kiercz. Następnie promem do Rosji, do Noworosyjska. Jest to miasto portowe. Nasze pierwsze wrażenie związane z Rosją. To miasto nas przeraża. Spędzamy tam cały dzień, próbując wydostać się stamtąd, aby nie utknąć w mieście na noc. Tłoczymy się w trolejbusach z plecakami na odległy dworzec kolejowy, później z powrotem na autobusowy, bo okazuje się, że pociągi nie kursują w tym kierunku co chcemy. Ładujemy się w końcu w autobus i dalej skalnym wybrzeżem, jak najdalej na Wschód w stronę granicy z Gruzją.

    Kaukaz

    Docieramy tam po kolejnych dwóch dniach. A tam niespodzianka. W mieście Adler przed samą granicą dowiadujemy się, że dalej nas nie puszczą. Miejscowi mówią, że w Abchazji ciężki czas. Wojna! Dało się to odczuć, będąc przy granicy. Zaczęło się robić mało zabawnie, gdy byliśmy co krok kontrolowani, a nawet przesłuchiwani przez milicję i wojsko. Dlatego postanowiliśmy wyruszyć jak najszybciej w góry, w dzicz, aby uniknąć problemów z władzą. A tam co?! Jeszcze więcej wojska! Musimy płacić łapówki tylko po to, aby iść dalej. Dostajemy jakieś przepustki opatrzone wieloma pieczątkami. Major rosyjski odradza nam dalszą drogę, twierdzi, że w Abchazji mobilizacja, niebezpieczeństwo! Górami przechodzą abchascy bojownicy przez zieloną granicę. Czułem wielki strach! Lecz gdy pomyślałem jak już jesteśmy blisko szczytów Kaukazu i jak długą drogę pokonaliśmy stwierdziłem, że nie możemy sobie tego odpuścić. Decydujemy wspólnie – idziemy dalej. Po kolejnych dwóch dniach dochodzimy do głównego pasma. Wreszcie! Wielki Kaukaz, tak to jest to! Urzekła mnie niesamowite piękno, dzicz, ogromna przestrzeń i wielka potęga gór. Nie ma żadnych szlaków, czasami napotykamy słabo wydreptane ścieżki. Nie ma żadnych turystów, spokój i cisza. Tylko trochę niżej na łąkach pasą się krowy i stoją bałagany (tamtejsze Chatki pasterskie). Napotykamy pasterzy, są to głównie Ormianie. Bardzo otwarci i gościnni ludzie. Zatrzymujemy się u nich na parę dni. Zostawiamy u nich ciężkie plecaki i robimy jednodniowe wyjścia na szczyty. Jestem niesamowicie zachwycony, tak pięknych gór jeszcze nie widziałem. Ich potęga, wielkość i ogromne przestrzenie budzą nieopisane emocje, zapierające dech w piersiach. Zdobywamy szczyty sięgające 3000 m.n.p.m. Jest to dla nas bardzo trudne i niebezpieczne. Nie mamy żadnego sprzętu do wspinaczki, potęga przyrody nas przerasta. Pogoda załamuje się czasem nawet dwa razy dziennie i wtedy nagle leje, a kłębiaste chmury ogarniają wszystko dookoła, tak że na parę metrów nic nie widać. W takich warunkach nie możemy się poruszać, zostaje nam tylko czekać! Wszyscy mamy świadomość, że jesteśmy zdani tylko na siebie i nie możemy liczyć na żadną pomoc w razie wypadku. Ten stan to jest to, tylko człowiek i natura. Trzeba to przeżyć by zrozumieć.

    Kaukaz

    Schodzimy trochę niżej, napotykamy następne bałagany i kolejnych pasterzy. Przyjmują nas jak swoich. Wspólnie z nimi mieszkamy, jemy, dziewczyny pomagają Żeni w pracach kuchennych i przy wyrobie sera, a ja z Przemkiem rąbiemy drzewo, palimy na kuchni, a wieczorem spędzamy krowy do prowizorycznych zagród. Życie w takich górach nie jest łatwe, bałagany położone są na wysokości około 2200 m.n.p.m. W dole las, a w górze ostre skały. Ludzie jak i zwierzęta zagrożeni są ze strony dzikiej zwierzyny, głównie niedźwiedzi.

    Stary pasterz bez emocji opowiada historie jak to niedźwiedzie porywają krowy, mówi że zdarza się to nawet w biały dzień. Niedowierzamy za bardzo w te opowieści, lecz gdy późnym wieczorem błogą ciszę rozrywa paniczny jęk krów i donośne ujadanie owczarków kaukaskich, przekonujemy się, co to znaczy niedźwiedź. Tym razem nie padła żadna krowa, psy skutecznie odpędziły wroga.

    Po prawie dwóch tygodniach schodzimy z gór. Wracamy na wybrzeże Morza Czarnego, jest to już początek września, a nad morzem dalej upał. Zatrzymujemy się jeszcze na cztery dni w Adler i ruszamy w stronę domu. Mamy już wcześniej kupione bilety na bezpośredni pociąg Adler – Lwów, który jedzie tylko dwie doby, a nie osiem jak jechaliśmy połączeniami łączonymi w tamtą stronę! Kiedy wsiedliśmy do pociągu wszyscy myśleli, że już koniec przygód i dziwnych niespodzianek. Ja nic nie mówiłem, ale obawiałem się jeszcze jednego - granicy Rosyjsko – Ukraińskiej. Przeczuwałem, że będą problemy. Nadeszła noc, w wagonie zrobił się półmrok, wszyscy zmęczeni usnęli. Nagle przebudziłem się, pociąg stał. To była granica. Na zegarku druga nad ranem. Nagle z wielkim pośpiechem wbiegli „pogranicznicy” do wagonu i wtedy zrozumiałem, że szukają nas. Udawałem że śpię, ale szli przez cały wagon i pytali „gdzie Poliaki?”. Kazali nam wstawać i z paszportami na koniec wagonu. Pierwsze o co pytali to rzecz jasna w Rosji o „registracje” lecz my nic takiego nie mieliśmy! I tu zaczynał się problem. Zacząłem tłumaczyć, że mamy wizy służbowe, że jesteśmy studentami i byliśmy w Rosji na badaniach naukowych i inne historie. Widać było, że im się bardzo śpieszy, dlatego grałem na zwłokę. Lecz im to się nie podobało, chcieli wyłudzić od nas pieniądze i straszyli mandatem. Wtem niespodziewanie pociąg ruszył! Oni w sekundzie oddali paszporty i wyskoczyli z jadącego już pociągu. Odetchnęliśmy z ulgą, znowu się udało. Jedziemy dalej! Nie minęło pół godziny a tu granica Ukraińska. Tam już miało być bez niespodzianek, lecz tak nie było. Celnik Ukraiński twierdził, że nie mamy uregulowanych spraw z Rosją (chodziło o registrację) kazał wysiadać wszystkim i z powrotem. Nie było z nim dyskusji, wiedziałem, że nie ma prawa nas cofnąć za to. Lecz z takim nie pogada. Uparł się aby wysiadać i koniec. Wziąłem go na stronę i gdy spytałem ile, to już miał ochotę do rozmowy i przestał krzyczeć. Niestety na łapówkę poszło kilka dolców, ale takie życie. Od tego miejsca za dwa dni byliśmy wszyscy już w domu.

    (2002-07-16/03:40:44)
    opr. (ak)




    Wyszukiwarka


    Partnerzy
    portalu:
    Stimo Sklep Sfera PC Radio Taxi 9626 PWSZ w KrośnieMedia Design
    Informacje  | WiadomościArchiwumPrognoza pogody
    Kultura  | Wydarzenia kulturalno-rozrywkoweArchiwum • Terminarze kin: Sokół, artKino
    Krosno  | O mieścieSamorząd
    Internet  | Katalog lokalnych stron
    Komunikacja internetowa  | Tablica ogłoszeńOpinieCzatKartki elektroniczne
    Informator:  | FinansePizza na telefonDania na telefon • Rozkłady: MKS, PKS, PKP, busyPolicjaKsiążka telefoniczna
    Kupuj:  | Bilety
    Archiwum wydarzeń 
    specjalnych
     
    | Biennale Lnu 2002 • Wybory samorządowe 2002, 2006, 2010, 2014Flash mob • Galicja Blues Festival: 2004, 2005, 2006, 2007Biennale Fotografii o Krośnie 2000-2005Zabytki poprzemysłowe PodkarpaciaFinał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 2005Wyprawy rowerowe 2005Zlot 4x4 2004-2006Plebiscyt na najpopularniejszego sportowca Krosna - 2005-2008Górskie Zawody Balonowe 2000-2009Kartki z wakacji 2003-2006

    Krośnieński Portal Internetowy Krosno24.pl. Istnieje od 2002 r. Wydawcą portalu jest firma SpeedArt.
    Uproszczona wersja portalu na telefon komórkowy: www.krosno24.mobi
    Kontakt z redakcją: e-mail - redakcja@krosno24.pl, tel. 13 493 44 44

    Nowości / Zespół / Prywatność / Prawa autorskie / Oglądalność portalu / Patronat medialny / Reklama / Kontakt / Więcej