29.10: Kibicowanie koszykarzom w Klubie K15

Klub K15 (ul. Krakowska 15) zaprasza do wspólnego kibicowania drużynie Miasto Szkła Krosno, która 29 października 2016 (sobota) zostanie podjęta przez Anwil Włocławek. Początek o godz. 18:00.

W najbliższą sobotę (29.10) krośnieńskich koszykarzy czeka drugi wyjazdowy pojedynek w tym sezonie. Tym razem przeciwnikiem biało-zielonych będzie zespół Anwilu Włocławek. Mecz odbędzie się o godz. 18.00 we włocławskiej hali.

Mecz z Włocławka będzie można obejrzeć na dużym ekranie (100 cali) w Klubie K15 (Krosno, ul. Krakowska 15).

Koszykarze Miasta Szkła Krosno wykonali plan minimum. Z 4 ostatnich meczów wygrali aż trzy pojedynki. Jedynie mecz inauguracyjny z wicemistrzem Polski - Rosą Radom padł łupem rywali. Terminarz gier biało–zielonych jest coraz trudniejszy, bo i rywale nie byle jacy.

W najbliższych trzech kolejkach podopieczni Michała Barana zmierzą się m.in. z Anwilem Włocławek, Turowem Zgorzelec i Stelmetem Zielona Góra. Już w najbliższą sobotę koszykarze Miasta Szkła Krosno rozegrają mecz w Hali Mistrzów z Rottweilerami z Włocławka. Zespołu z Włocławka krośnieńskim kibicom nie trzeba przedstawiać. Włocławskie Towarzystwo Koszykówki Anwil Włocławek występuje w Polskiej Lidze Koszykówki nieprzerwanie od 1992. W minionym sezonie włocławianie zajęli 3. miejsce w rundzie zasadniczej. W decydującej walce o Mistrzostwo Polski drużyna WTK Anwil dotarła do półfinału, gdzie musiała uznać wyższość drużyny Energa Czarni Słupsk.

Dotychczas koszykarze z Włocławka nie spisują się w rozgrywkach najlepiej. W trzech rozegranych pojedynkach tylko jedno zwycięstwo we własnej hali z zespołem King Szczecin oraz dwie wyjazdowe porażki. W sobotnim pojedynku z beniaminkiem koszykarze Anwilu będą zapewne chcieli poprawić sobie nastroje po średnio udanym początku sezonu. Po małym niedosycie i 4. miejscu w ubiegłym sezonie włodarze oraz kibice z kujawsko-pomorskiego liczą na medal. Biało-zieloni znają swoje miejsce w szeregu, ale jednego możemy być pewni: krośnieńskie szkło tłucze się tylko na szczęście, a nasi koszykarze nie „pękają” przed bardziej utytułowanym rywalem.